Kto by pomyślał, że nicnierobienie z 21miesięcznym dzieckiem może tak męczyć ? Prawdę mówiąc, nie jesteśmy z Pawłem typowymi plażowiczami. W roli rodziców odnajdujemy się od prawie 2 lat. Nie da się ukryć, że bywająContinue reading
Autor: dolecinscy
Rajska wyspa
Dotarliśmy na sam koniec Kambodży, czyli na wyspę Koh Rong Samloem. Łatwo nie było. Z Kampotu jadą minivany za $5 od osoby. Teoretycznie 2 godziny. Oczywiście, Khmerowie mają więcej luzu niż Włosi i zanim zgarnąContinue reading
W królestwie kraba
To nasz ostatni dzień w tej części Kambodży. Kampot i jego okolice to według nas najfajniejsza miejscówka w tym kraju. Szczególnie dla osób bez małego dziecka. Wtedy można wynająć skuter za jakieś 10 dolców perContinue reading
Nieco pieprznie
Planowaliśmy się dziś nigdzie nie spieszyć. Życie w podróży z dzieckiem jednak weryfikuje różne rzeczy i pobudka dziś u nas nastała o 6:30 pomimo nastawionych budzikow na 9 ? Zamówiliśmy w hotelu tuk-tuka, który zaContinue reading
Spokojny Kampot
Wczoraj, od rana jako pierwsi klienci przywitaliśmy personel hotelu na śniadaniu, gdyż godzinę później mieliśmy już autobus do Kampotu. Stojący przed hotelem tuk-tuk zawiózł nas na przystanek autobusowy firmy, której bilet wykupiliśmy. Wstępnie otrzymaliśmy informację,Continue reading
Odrodzenie Kambodży
Czy wiecie, że 50% ludności khmerskiej to dzieci, a zobaczyć kogoś w podeszłym wieku jest bardzo trudno? Czy wiecie, że na początku lat 80tych ubiegłego wieku na ulicach Phnom Penh było więcej krów niż samochodów?Continue reading
Stolica całkiem przyjemna
Post będzie obfitował w zdjęcia. Tekstu z kolei nie pojawi się zbyt wiele. Wynika to z półdniowej podróży. Jak już Paweł wspomniał nie udało nam się dostać na statek. Po prostu nie pływają. Co najlepsze,Continue reading
Pożegnanie z Siem Reap
To nasz ostatni dzień w turystycznym centrum Kambodży. Czas uciekać. Ceny poszły w górę, a jakość jeszcze trochę goni do tej góry… Pewnie byśmy uciekali stąd już wczoraj, jednak po tygodniu intensywnej podróży, każdemu zContinue reading
Pływające życie Kampong Phluk
Dzisiejszy dzień chcieliśmy by był lżejszy niż ostatnie. Przede wszystko ze względu na młodsza cześć ekipy. Zdecydowaliśmy się na wizytę w pływającej wiosce – Kampong Phluk. Przed przyjazdem tutaj czytałam różne opinie. Jedni zachwyceni, inniContinue reading
Angkor odkryte na nowo
To nasz drugi raz w tym niesamowitym miejscu. Ostatnio byliśmy tutaj na jeden dzień przy okazji pobytu w Tajlandii. Wtedy zrobiliśmy tak zwaną małą trasę. Więcej tutaj. Pierwotny plan zakładał dwa dni. Pierwszego odświeżamy wspomnienia,Continue reading
Witaj Kambodżo!
Dzień rozpoczęliśmy dość wcześnie. Pobudka, 4.45. Co najgorsze, nie mogliśmy kompletnie z Pawłem zasnąć. Junior spał w najlepsze, o jet lagu jego mlody organizm nawet nie pomyślał, a nasze stare ogarnąć się nie potrafią. WContinue reading
Menam – rzeka wytchnienia
Chcieliśmy dać Bangkokowi drugą szansę, na spokojnie przekonać się do tego miasta. Niestety, dalej nie jest w naszej czołówce ulubionych miast. To raczej konieczność, jeżeli lecimy do Azji południowo-wschodniej i nie tylko. Jednak ta koniecznośćContinue reading
Stolica Taj – nadal intensywna.
Nie będę czarować. To Paweł, mój mąż, zorganizował cały plan zwiedzania. Jakże jestem mu wdzięczna, że dziś zaplanował taki chillout. Na początek zjedliśmy śniadanie w The Coffee Club. Zapłaciliśmy dość sporo, jak na tajskie realia.Continue reading
Lot w chmurach i jet lag?
Ileż osób pukało się w głowę na nasz pomysł z wyjazdem do Azji z maluchem. Nam to absolutnie nie przeszkadzało, wszakże Piotrek ma już prawie 2 lata. Fakt, tydzień przed wylotem kolorowo nie było, złapaneContinue reading
Kraków nigdy się nie nudzi
Czy wspominałam juz, ze nie mamy szczęścia na wyjazdach w Polskę? 😛 Prawdę mówiąc, było blisko, by i wyjazd do Krakowa się nie odbył, podobnie jak Karpacz. Niespodziewanie Piotrek złapał jelitówkę w żłobku, ja odContinue reading
Olandia
Odkąd na świecie pojawił się Piotrek, ciężko cokolwiek zaplanować. Tfu! Plany może i łatwo przygotować, ale z realizacją bywa różnie. Miał być wpis z kilkudniowego wypadu do Karpacza, ale ciąg niefortunnych zdarzeń sprawił, że musieliśmyContinue reading
Da swidania (do zobaczenia)
Dziś ostatni dzień naszej gruzinskiej podróży. Poprosiliśmy Panią w recepcji hotelu, by zarezerwowala nam taksówkę na autostradę, skąd będziemy mogli złapać marszrutkę do Kutaisi, gdyż z samego centrum Gori do Kutaisi się nie dostaniemy. ZwykłaContinue reading
Upliscyche
Rano ruszyliśmy metrem do dworca autobusowego Didube. Cel: Gori. Trzeba pamiętać, że marszrutki są kawałek na prawo od wyjścia z metra, zaraz za ścianą taksówek, minivanow i naganiaczy. Później są normalne kasy, a bilet doContinue reading
Stolica przejazdem
Dzień nie zapowiadał zbyt wielkich rewelacji, aczkolwiek okazał się bardzo udany, mimo potwornego zmęczenia. Mieliśmy już umówionego vana na powrót do Tbilisi. Postanowiliśmy w dniu przyjazdu, że oszczędzimy sobie kolejnych negocjacji i zwyczajnie zabierzemy sięContinue reading
Na Kazbeg!
No dobrze, może nie na sam Kazbeg, ale do lodowca Gergeti. W sumie to nawet z góry założyliśmy, że jak pół drogi pokonany z naszym małym podróżnikiem to będzie ogromny sukces. Trasa do lodowca toContinue reading