Kraina winem płynąca

Czy wiedzieliście, że Gruzja, a konkretnie region Kachetia jest kolebką produkcji wina? Udało nam się to wyczytać w przewodniku.

Planem początkowym był wyjazd do Singhagi marszrutka z Udabno i nocleg w tej pięknej mieścinie, ale coś nas połasiło i zdecydowaliśmy się na usługi Gruzina polecanego przez Ksawerego, właściciela Oasis Club. Co się okazało Goga jest przesympatyczna osoba, która mówi po polsku, gdyż skończył filologię polska! Na wstępie zabrał nas do Monastyru Bodbe. Obiekt słynie z pochówku św. Nino, która w IV w nawrociła Gruzję na chrześcijaństwo. Z klasztoru stromą ścieżka (rzekomo 700 schodów) zeszliśmy do źródła św. Nino.

Następnie wyruszyliśmy do Singagi i tu zaczęły się problemy, które sprawiły, że dzień był średnio udany. Na szybko zobaczyliśmy miasto, co mnie trochę zasmuciło, a potem nieskuteczne Gogi próbował znaleźć winnice, która moglibyśmy odwiedzić. Niestety, choc miała to być główna atrakcja, to nie udało nam się jej zaliczyć. Po drodze zakupiliśmy winko domowego wyrobu i winko z Kachetii skosztowaliśmy dopiero w Udabno. Polecam zatem nocleg w Singhagi i przejażdżkę z taksówkarzem albo dojazd z kimś kto okolice zna.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Zwyczajnie musimy tu wrócić jeszcze raz! Do przecudownego Oasis Club. Wynająć tu można prywatne domki z łazienką i fantastycznymi warunkami lub nocleg w hostelu obok, odnowionego z pustostanu przez wolontariuszy Oasis! My, jako że wcześniej nocowaliśmy w domku, nocleg w hostelu mamy za darmo. Dodam jeszcze, że śniadanko (w cenie) jest przepyszne!!!!

K.